Nie bez powodu "Pieczone Szparagi" napisałam w ten sposób.
Co roku na przełomie kwietnia i maja kupowałam szparagi, gotowałam i jedząc myślałam "rany, o co tyle hałasu, dobre, ale szału nie ma". Po co gromadzić specjalne, wysokie garnki, albo bawić się w odcinanie główek i gotować specjalnie, żeby łodyga zmiękła, a główka pozostała jędrna. Szparagi jadłam tylko z potrzeby wpisania ich w tę sezonowość, że skoro są, to trzeba zrobić.
Aż do wczoraj, gdy postanowiłam szparagi upiec.
Od teraz pewnie inaczej ich nie przyrządzę i mam wrażenie, że z utęsknieniem będę czekać kolejny rok na ich ponowne pojawienie się.
Wybrałam zielone szparagi, bo bardziej mi smakują i nie trzeba ich obierać.
Wybrałam zielone szparagi, bo bardziej mi smakują i nie trzeba ich obierać.
Wyszły świetne.
Pieczone Szparagi
Składniki:
- pęczek szparagów
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz, tymianek
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Szparagi dokładnie umyć (radzę bardzo się do tego przyłożyć, bo w główkach lubi czaić się mnóstwo piasku; ja włożyłam je na chwilę główki do naczynia z wodą i dokładnie płukałam), następnie odłamać końce łodygi u dołu (szparag złamie się w miejscu, gdzie zaczyna być twardy i łykowaty; ta część raczej nam się nie przyda).
Rozłożyć na blasze folię aluminiową i położyć na niej szparagi. Posypać solą, pieprzem i tymiankiem, podlać oliwą. Piec ok. 25 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz