strony

sobota, 23 maja 2015

Brązowy ryż z rzodkiewką i cieciorką.

Są warzywa, które bez obróbki termicznej są niesmaczne lub wręcz niejadalne. Są takie, które gotujemy, bo tak nas nauczono, nie zastanawiając się, czy nie lepsze byłyby na surowo. Są też i takie, które wcinamy jako świeżą zieleninę i nie przychodzi nam nawet do głowy, że można je piec, dusić, grillować, gotować, smażyć.


Nie docenimy w pełni wielu składników, jeśli nie przekroczymy pewnej bariery, jaką tworzą nasze przyzwyczajenia. Wiele osób nie próbowało kalafiora czy buraka na surowo. Odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku kalarepy, którą owszem, sama najchętniej chrupię zaraz po obraniu, ale przecież równie ciekawie smakuje w daniach obiadowych, np. faszerowana i zapiekana, albo jako składnik stir fry. Świeży ogórek w azjatyckim makaronie również wypada bardzo dobrze. Od jakiegoś czasu przymierzam się do zapiekanego awokado.
U mnie debiutuje dziś rzodkiewka na ciepło, w bardzo prostym wydaniu, bo w towarzystwie tylko trzech innych składników (nie licząc ziół i przypraw).

Ta nowalijka zasługuje na więcej uwagi. Dostępna jest przecież na targowiskach od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Mój Tata zawsze powtarza, że to roślina krótkiego dnia, czyli ma u nas świetne warunki przez znaczną część roku. A mimo to jest wciąż niedoceniona i lekceważona, spychana na dalszy plan jako dodatek do kanapek czy twarożku.
Tej wiosny dałam też szansę natce rzodkiewki i ukręciłam pesto. Przyznam zupełnie szczerze, że mnie nie zachwyciło (dlatego przepis nie doczekał się publikacji na blogu), ale myślę, że mimo wszystko jest godne uwagi- lekko gorzkawe, to fakt, ale też przyjemnie pikantne. Jeśli liście rzodkiewki są ładne i jędrne, to po dokładnym umyciu świetnie sprawdzają się jako dodatek do kanapki- zamiast sałaty. Kolejny schemat przełamany.


dla dwóch osób
  • pół szklanki suchego brązowego lub czarnego ryżu (u mnie pół na pół oba rodzaje)
  • 7 rzodkiewek
  • 1 szklanka ugotowanej cieciorki (może być też z puszki)
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • mielone nasiona kolendry i kumin
  • świeża mięta, bazylia, pietruszka
  • sól, pieprz
  • odrobina oleju

  • Ryż gotować pod przykryciem w szklance osolonej, wrzącej wody przez ok. pół godziny, aż będzie miękki i wchłonie całą wodę (może zajść potrzeba przemieszania go w międzyczasie lub dolania więcej wody).
  • Pod koniec gotowania ryżu pokroić cebulę, rzodkiewki, poszatkować czosnek i zioła, utrzeć przyprawy w moździerzu.
  • Rozgrzać na patelni olej, wrzucić cebulę i czosnek. Gdy cebula się zeszkli dodać rzodkiewki, a po kilku chwilach dorzucić cieciorkę. Doprawić mielonymi przyprawami, dodać ugotowany ryż.
  • Wymieszać wszystko i posypać świeżymi ziołami. 
  • Smacznego!




4 komentarze:

  1. Dokładnie, jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażałam sobie innego zastosowania rzodkiewki jak z... twarożkiem. Warto się czasem przełamać i spróbować czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, ja nawet nie miałam zwyczaju kupowania rzodkiewki w innym celu niż do chłodnika/twarożku. Dzisiaj rozmawiałam z Babcią przez telefon- jak zwykle spytała mnie, co miałam na obiad. Jak powiedziałam, że rzodkiewkę na ciepło, to też nie mogła się nadziwić :)

      Usuń
  2. Wygląda interesująco ;) Ja rzodkiewkę lubię do placków, w cieście fajnie chrupią

    OdpowiedzUsuń