strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pełnoziarniste. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pełnoziarniste. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 czerwca 2015

Pieczone pierogi z botwinką i wędzonym twarogiem.

Nigdy nie odmówię sobie przyjemności z jedzenia rękami, gdy tylko jest taka możliwość. Może dlatego tak bardzo lubię kanapki, burgery, pizzę, pitę, bajgle, tortille... generalnie wszystkie zbożowe wypieki, które w połączeniu z pysznymi dodatkami mogą stanowić sycący posiłek, zjedzony bez użycia sztućców. Dania, które można doświadczać dodatkowymi receptorami, poczuć jeszcze przed pierwszym kęsem. Brzmi patetycznie, ale każdy wie, o co mi chodzi. No i najlepsze są takie, które przy okazji nie pobrudzą ulubionej koszuli i nie rozpadną się moment po ugryzieniu. 



Do tej kategorii dorzucam pieczone pierogi. Szybkie i proste (jak wszystko, za co zabieram się w kuchni), idealne do spakowania na rower i zabrania na piknik. Nadzienie z botwinki i wędzonego sera, podkręcone miętą i gałką muszkatołową- petarda! Jeśli nie macie piekarnika- przygotujcie sobie taki farsz jako pastę do pieczywa albo sos do makaronu, chociażby dla samego przepięknego, różowego koloru (a przy okazji genialnego smaku).

wtorek, 26 maja 2015

Pizza (idealna) z mąki pełnoziarnistej, czyli uśpione sumienie.

Nie chcę uchodzić za kłamczuchę.
Rok temu zadeklarowałam, że moja pizza jest idealna. 
I muszę się teraz z tego tłumaczyć. Niestety, tamta nie była idealna. Była bazą, z której mogłam wyjść, żeby przez kolejne miesiące regularnie piąć się na wyżyny doskonałości o smaku pomidorów, sera i oregano.



I tym razem będę ostrożniejsza. Nie powiem, że osiągnęłam bezsprzeczny triumf. Mogę najwyżej pokusić się o stwierdzenie, że chyba już lepszej pizzy nie potrafię zrobić. I teraz przychodzi czas na argumentację. Dlaczego ta bije poprzednią wersję na głowę?

piątek, 1 maja 2015

Pełnoziarniste placuszki z kaszą jęczmienną, słonecznikiem i sezamem.

Stało się regułą, że przypominam sobie o blogu, gdy akurat mam się uczyć do jakiegoś egzaminu. Tym razem chodzi o zbliżającą się internę. Do tego trzeba uczcić weekend majowy dobrym jedzeniem, no i zutylizować resztkę kaszy z poprzedniego obiadu. Tak powstały placki z kaszą jęczmienną, czyli comfort food w najlepszym wydaniu!


O to właśnie chodzi w tych plackach- żeby dobrze zagospodarować stojącą w lodówce kaszę, czyli odradzam gotowanie jej specjalnie na okoliczność smażenia takich placków. Możecie wrzucić do nich każdy rodzaj ugotowanej kaszy, jaki akurat macie pod ręką.

czwartek, 22 maja 2014

Razowe bułeczki (błyskawiczne).

Nic mi w życiu tak nie wychodzi, jak drożdżowe wypieki.
Taka deklaracja być może zakrawa o megalomanię, ale z drugiej strony: szczerze kocham domowe pieczywo i słodkie drożdżówki, więc najwyraźniej jest to miłość odwzajemniona. Piekłam już różne bułeczki, rogaliki, kajzery, chałkę, ale nigdy wcześniej nie brałam się za bułki z mąką razową.