strony

niedziela, 6 lipca 2014

Najlepsze, co może przytrafić się marchewce.

No dobra, żartuję. Każdy wie, że najlepsze, co może przytrafić się marchewce, to ciasto marchewkowe. Ale w obiadowym wydaniu, marchewka z korzennymi przyprawami i rodzynkami (zupełnie jak w moim ulubionym cieście), w towarzystwie kaszy jaglanej, pora i nasion słonecznika - to jeden z moich ulubionych zestawów.
Kiedyś było już coś podobnego na blogu, ale bardziej czosnkowo-ziołowe, a mniej słodkie. A moim małym zdankiem, to jest jeszcze lepsze i z kaszą może uchodzić za pełnoprawny obiad.



 
  • 4-5 marchewek
  • 1 por (jaśniejsza połowa)
  • 3/4 szklanki kaszy jaglanej lub bulgur
  • 1 ząbek czosnku
  • duża garść rodzynek
  • duża garść pestek słonecznika
  • przyprawy: kurkuma, mielony kumin, imbir, suszona mielona kolendra, cynamon, pieprz (lub prościej: mieszanka curry)
  • olej z pestek winogron do smażenia
  • pietruszka lub kolendra do posypania

  • Kaszę ugotować w 1,5 szklanki osolonej wody, z dodatkiem odrobiny tłuszczu.
  • Marchewkę umyć, obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki.
  • Jasną część pora umyć i pokroić w półplasterki (ciemne liście zostawić na zupę).
  • Na patelni rozgrzać olej, wrzucić pora, pestki słonecznika, starty ząbek czosnku, przyprawy. Gdy por się lekko zeszkli, dodać marchewkę. Dusić parę minut, na koniec dodać rodzynki. Wymieszać z kaszą. Pyszny obiad gotowy!


1 komentarz: