strony

środa, 11 maja 2016

Pad thai dla laików.

Stęskniłam się. Tęsknota narastała od miesięcy, w międzyczasie zrobiłam kilka zdjęć moich ulubionych obiadów, żeby mieć w zanadrzu coś, co nadawałoby się do opublikowania. Ale nie była na tyle silna, żeby mnie wystarczająco zmotywować. Aż wreszcie dziś nadszedł dzień, kiedy dojrzałam do tego, żeby odgrzebać jakiś sprawdzony przepis i voilà! Jest pad thai. 
Jak zwykle, kiedy piszę o daniu pochodzącym z miejsca, którego nie miałam jeszcze okazji odwiedzić, zostawiam sobie wentyl bezpieczeństwa w postaci określenia "dla laików", bo staram się unikać wypowiadania na tematy, o których nie mam pojęcia. Pocieszam się, że nawet spędziwszy miesiące w obcym kraju, nie będziemy w stanie idealnie przyrządzić tamtejszych potraw; może przesadzam, ale zasada ta moim zdaniem wynika nie tylko z braku umiejętności, ale też z jakości dostępnych składników, albo po prostu z klimatu i atmosfery, których nie da się podrobić. Mimo to zdecydowanie prostsze zadanie stoi przed tymi, którzy będą odtwarzać zapamiętane w podróży smaki, a prawdziwym wyzwaniem jest poprawnie ugotować coś, co jadło się tylko w restauracji we własnym mieście.


W kwestii pad thaia- jak mówiłam, nie byłam nigdy w tamtych rejonach, a swoje wyobrażenia opieram na kilku wersjach próbowanych w lepszych i gorszych knajpach w Polsce. Zgłębiłam nieco temat i według doniesień osób, które odwiedziły Tajlandię, nawet tam każdy szef kuchni czy uliczny kucharz ma osobiste spojrzenie na to danie. Ale baza jest mniej-więcej wspólna i bardzo prosta. Na tych podstawach zbudowałam swój własny przepis na sos, bo w gruncie rzeczy to on stanowi sendo całej sprawy. Przez ostatnie miesiące byłam pełna obaw, że gdzieś zgubię karteczkę, na której wynotowałam idealne proporcje, dlatego też od dziś będę spokojniejsza, bo gdy dopadną mnie problemy z pamięcią, będę mogła zajrzeć na Kuchnię i Kwiaty i wszystko stanie się jasne.

Często spotykana jest wersja pad thai z kurczakiem czy z krewetkami, mi jednak w zupełności wystarcza tofu. Przepis, który tu publikuję nie jest wegetariański, jednak dość łatwo go zmodyfikować. Zamiast sosu rybnego i ostrygowego dajcie na przykład sos bezrybny, a jeśli wolcie kuchnię zupełnie roślinną- zrezygnujcie z jajka. 

dla dwóch osób, które bardzo lubią pad thai
  • 150 g makaronu ryżowego (wstążki o szerokości 3 lub 5 mm)
  • 1 paczka świeżych kiełków fasoli mung
  • 1 pęczek dymki
  • 1 jajko
  • 1 kostka tofu naturalnego
  • mniejsza lub większa garść orzeszków ziemnych, niesolonych
  • 1 limonka
  • 2 ząbki czosnku
  • olej do smażenia
składniki na sos:
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 2,5 łyżki sosu rybnego
  • 2 łyżki octu ryżowego
  • 3 łyżki sosu ostrygowego
  • 1 łyżka brązowego cukru

 

  • Makaron wrzucić do wrzącej, osolonej wody i gotować około 3 minuty, następnie odlać i opłukać w zimnej wodzie (na opakowaniu jest często zalecenie, aby surowy makaron długo namaczać w zimnej wodzie a potem podsmażyć, ja jestem niestety zbyt leniwa, żeby tak robić).
  • Na suchej patelni uprażyć orzeszki, następnie drobno poszatkować.
  • Tofu pokroić w kostkę, zielone części dymki w paski, białe części (cebulkę) w pióra, poszatkować czosnek. 
  • Wymieszać w miseczce wszystkie składniki sosu.
  • Na dużej patelni lub w woku rozgrzać olej, wrzucić czosnek i białą część dymki, dodać roztrzepane jajko i chwilę podsmażać, aż się zetnie. Dodać tofu, a gdy się zrumieni dorzucić makaron, polać wszystko sosem. Wymieszać, żeby sos się dobrze rozprowadził. Dodać kiełki i dymkę, poddusić jeszcze parę chwil, żeby kiełki lekko zmiękły, ale pozostały jędrne.
  • Podawać danie posypane orzeszkami i skropione sokiem z limonki. Smacznego!  

2 komentarze:

  1. sos do pad thai powinien zawierać pastę z tamaryndowca, która nadaje mu goryczkę i ... ciemny kolor (idealny sos równoważy słoność, słodkość, kwaśność i goryczkę właśnie); spróbuj, nie pożałujesz; taki właśnie jadałam w Azji;

    fajny blog:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już od kilku tygodni planuję uzupełnić braki w mojej spiżarni i pewnie pasta z tamaryndowca też wskoczy :)

      Usuń